Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 17 stycznia 2013

4. Nathan cz. II

Spojrzał ci w oczy i powiedział:
-  [ t.i. ], przepraszam. To było silniejsze ode mnie. - nie patrzyłaś na niego. Z jednej strony chciałaś, ale z drugiej nie.
- Zapomnij o tym. Zapomnij o mnie. Nigdy się nie spotkaliśmy. - powiedziałaś i wyszłaś z samochodu. Nathan zrobił to samo.
- Jesteś na mnie zła? - zapytał, a ty spojrzałaś na niego.
- Nie.
- To co jest? - dopytywał się. Westchnęłaś. Chciałaś już coś powiedzieć, ale nie mogłaś. Z domu wybiegła twoja mama. Od razu zaczęła na ciebie krzyczeć, że nie dawałaś znaku życia. Nie zauważyła nawet Nathana stojącego niedaleko. Z twoich oczu poleciały łzy. Wpadłaś do domu. Pobiegłaś do swojego pokoju, wyciągnęłaś z niej walizkę i zapakowałaś najpotrzebniejsze rzeczy. Potem wybiegłaś spowrotem. Rodzice próbowali cię zatrzymać, ale nie udało im się to. Uciekłaś z domu. Kiedy z niego wychodziłaś, na zewnątrz nie było chłopaka. Pojechał. przez chwilę nie wiedziałaś co masz zrobić. Poszłaś więc do parku. Tam usiadłaś na ławce. Zaczęłaś płakać. Czemu uciekłaś? Nie wiedziałaś tego. To się stało tak nagle. Przecież twoi rodzice nie zrobili nic złego, prawda? Kochali cię. To co się stało kilka godzin temu i teraz pod domem nie zanczy, że masz się wyprowadzić. Chciałaś wrócić, jednak nie zrobiłas tego. Otarłaś łzy rekawem i wstałaś. Ruszyłaś w stronę domu Nathana. Po drodze myślałaś co mu powiesz. Nie wychodziło ci to. Postanowiłaś pójśc na żywioł. Kiedy doszłaś, zapukałaś w drzwi, a po chwili stał w nich brunet. Spojrzał się na ciebie, potem na twoją walizkę i znów na ciebie.
- Co się stało? - zapytał zatroskanmym głosem.
- Uciekłam z domu.
- Czemu? - wziął od ciebie walizkę i weszliście do środka.
- Sama nie wiem. - znów się rozpłakałaś. Chłopak podszedł do ciebie i przytulił. Wtuliłaś się w niego jeszcze mocniej. Kiedy oderwałaś się od niego, spojrzeliście sobie w oczy.
- Nie mogę o tym zapomnieć. - powiedział Nathan, a ty zastanawiałaś się o co chodzi.
- O czym?
- O naszym pocałunku.
- Sam mowiłeś, że tego nie chciałeś. Że to było silniejsze od ciebie. Każdą nowo poznaną dziewczynę tak całujesz, a potem wmawiasz takie bzdury?! - krzyknęłaś.
- [ t.i ], to nie prawda. Odkąd zerwałem ze swoją dziewczyną, nikogo nie pokochałem. - usiadł na kanapie. - Od 3 lat. - spojrzałaś się na niego. Teraz to ty musiałaś to zrobić. Podeszłaś do niego i namiętnie pocałowałaś. Chłopak dopiero po chwili odwzajemnił go. Kiedy skończyliście, wasze czoła stykały się, a wy zatapialiście się w swoich oczach.

PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ

Wróciłaś do domu, po niespełna 2 tygodniach. Przez to bardziej związałaś się z Nathanem. Jesteście razem od 3 miesięcy. Kochacie się i to bardzo. Jesteście ze sobą szczęsliwi.

___________________________

Weny brak = głupi imagin ._. Już się nie wypowiadam.

sobota, 5 stycznia 2013

3.Tom.

Szłaś ulicą Londynu i słuchałaś muzyki. Bardzo bolała cię głowa, ale mama kazała ci kupić jakieś fajne ciuchy na urodziny jakiegoś kuzyna, który będzie miał 25 lat. Pomyślałaś, że po co masz iść, ale mama ci kazała. Weszłaś do centrum handlowego i kupiłam sukienkę z ćwiekami, buty na obcasach i naszyjnik z kryształkami do koloru sukienki. Jesteś zadowolona, ale nadal nie chcę  ci się iść na te rodzinne spotkanie z okazji urodzin kuzyna, którego na dodatek nie znasz. Wracając do domu zderzasz się z jakimś chłopakiem.
- Sorki.- O mało co się nie przewróciłaś. Podałaś mu rękę i się przedstawiłaś.
- Nic się nie stało. Jestem (t.i.)
- A ja Tom. Chyba ci coś wypadło.- Przy zderzeniu się z nim wypadła ci z rąk torba z zakupami, a z niej wszystko.
- Tak, to moje zakupy.
- Idziesz na jakąś imprezę?- Popatrzyłaś na niego ze złością, bo nie chciałaś tam iść.- Skoro nie chcesz to nie mów.
- Nie. Chodzi mi o to że nie chcę tam iść. Na urodziny jakiegoś kuzyna, który będzie miał 25 lat. Jutro.
- Dziwne, bo ja jutro kończę 25 lat. Hahahah!
- Ta. Dziwne. Ja już lecę. Cześć.
- Siema!- Pożegnałaś się z nim i poszłaś do domu. Było późno i poszłaś już spać. Obudziłaś się rano o 12.00 Za godzinę urodziny tego kuzyna, a ty nie gotowa. Przygotowałaś się i wyszłaś z rodzicami. Byliście po 5 minutach na miejscu. Przywitałaś się z tym kuzynem i to był on.
- To jednak ty.
- Miło cię znów widzieć kuzynko.
- To wy się znacie?- Zapytała twoja mama ze zdziwieniem, bo nigdy was nie przedstawiała.
- Tak. Wczoraj się spotkaliśmy.
- Aha.- Spotkanie było super. Poznałaś Nathana, Jaya, Sivę, Nareeshę, Maxa i Kelsey. Są bardzo fajni i masz nowych znajomych, a Nath ci się spodobał i po kilku tygodniach byliście parą.
---------------------------------------------------------
Jest mój pierwszy! Krótki, ale jest.;P